🪄 Facet Stresuje Sie Przy Mnie

Małżeństwo czy macierzyństwo? Wbrew obiegowym opiniom, że macierzyństwo wysysa z nas energię, to właśnie małżeństwo ma stresować kobiety zdecydowanie bardziej niż bycie mamą. Na podstawie przeprowadzonych badań okazało się, że przeciętna mama określa swój poziom stresu na 8,5 w 10 stopniowej skali. Aż 46% kobiet
To co piszesz ma sens. To fakt. Lecz pozwolę sobie opisać kim jest ta osoba, o której mówimy. Być może trochę to pomoże w ocenie sytuacji. Informacje niżej wymienione pochodzą od mojego kolegi, który ją zna oraz tego co udało mi się samemu dowiedzieć. Miła, niebieskooka, otwarta na ludzi dziewczyna. Chrześcijanka, chodzi na "oazę". Z urody śliczna, sylwetka "przy sobie", nie szczupła, nie otyła. Często oczernia samą siebie, że jest otyła itd. Nie radzi sobie w szkole. Wtedy, kiedy ją złapałem pod szkołą, to był ostatni tydzień przed wystawieniem ocen. Walczyła w tym tygodniu o zdanie szkoły.. Nie była w humorze. Pod postami pisze dużo o miłości itp. Miała kiedyś chłopaka. Była z nim przez 3 lata. Jakoś rok temu się rozstali z jakiegoś nieprzyjemnego powodu. Nie dowiedziałem się dokładnie z jakiego. Zauważyłem, że czyta i reaguje na to co piszę na instagramie, co mnie zaskoczyło. Wróćmy do sytuacji, w której odpisała mi, że "nie jest zainteresowana" po tym jak zaproponowałem rozmowę. Po tym jak odpisała, załamałem się, zablokowałem ją i sie pogodziłem, że raczej koniec. Lecz dzień później znowu zaczęła "to robić" tzn. usiadła sobie sama na krześle. Przechodziłem tamtędy, spojrzałem, olałem i poszedłem dalej. Ona, widząc, że ją olałem, wstała i poszła do koleżanek. Wracając do instagrama. 2 dni po tym jak mnie "odrzuciła" opublikowałem post z tekstem o mojej sportowej historii, którego głównym morałem było, że "my nigdy nie odpuszczamy".30 minut po publikacji zmieniała profilowe z neutralnego na uśmiechnięte a dzień później po tym jak zakończyła swoje lekcje i mnie zobaczyła zbliżając się do drzwi wyjściowych, cofnęła się pod ścianę i czekała. Byłem jakieś 15m dalej, postanowiłem na nią spojrzeć dłużej. Tak przez dobre 20 sekund byłem wpatrzony, po czym ona się zawstydziła, wyciągnęła telefon i dalej czekała. Nie uśmiechała się. To było bardzo poważne spojrzenie. Ona te swoje "zagrywki" robi od września. Parę razy na nią wpadłem. ZAWSZE jak na nią spojrzę, widzę w niej jakieś.. przerażenie, niepokój, powagę. Moim zdaniem odgrywa rolę księżniczki. Z informacji wiem, że wszystkich facetów, którzy do niej zagadują odpycha. Mam wrażenie, że wyrobiła sobie myślenie w głowie, że "ten jedyny" to taki, który nie odpuści. Że niby facet, który coś czuje, nigdy nie odpuści i właśnie na takiego czeka. I że niby to miałbym być ja.. I, że to jest niby ta "prawdziwa miłość". Wiele razy ją widziałem z tym niepokojem w oczach. Jeśli chodzi o mnie. Jestem dość charakterystyczną osobą w szkole. Jestem wysoki, wysportowany, mam niebieskie oczy i znany jestem z mojej miłości do mojego pierwszego i aktualnego auta, które wyremontowałem. Nie chcę odpuszczać. Uważam, że warto powalczyć o taką osobę.. Nawet jeśli nie będzie to proste.
Natomiast gdy atakuje cię ktoś bliski, zastanów się nad tym, czy lepiej wycofać się z dyskusji i wrócić do rozmowy później, czy próbować za wszelką cenę spokojem rozładować napięcie. 3. Nie potakuj dla świętego spokoju. Jeśli zgodzisz się z wykrzykiwanymi argumentami, z czymś, czego od ciebie krzykacz wymaga, akceptujesz
zapytał(a) o 20:53 Czy uważacie, że jeśli chłopak stresuje się w moim towarzystwie, unika spojrzenia i spuszcza głowę, to coś jest na rzeczy? Stresuje się, poprawia mankiety koszuli, rękawy swetra, udaje że coś mu wpadło do oka, podnosi dłonie do uszu itd. Albo gdy czasem zerka w moją stronę, gdy myśli, że tego nie widzę...? Bardzo często zdarzają się takie sytuacje, czy to o czymś świadczy?Dodam, że często przychodzimy oboje na godziny późniejsze, na zajęcia dodatkowe i w szkole są 4 góra 5 osób, bo jesteśmy najwcześniej. Wtedy przebywamy w jednym miejscu, jakby podświadomie, i czasem patrzy na mnie, a gdy się uśmiechnę, rumieni się, spuszcza wzrok i udaje, że coś robi... Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:55 No wlasnie nie chlopak ktoremu sie kiedys podobalam, mowil ostatnio cos do mnie i wogole nie patrzyl mi w oczy-tylko raz tam ze u ciebie jest cos na rzeczy. Wiesz, u chłopaków to normalne, jak jakaś dziewczyna mu się podoba, skoro tak robi, to znaczy, że mu bardzo na tobie zależy, ale się wstydzi : ) też mam takiego kolege troszkę inaczej się zachowuje ale nie wiele sie różni. Tylko ze on mi sie podoba i jestem w nim zakochana nie wiem czy on o tym wie ale chyba tak bo nasza szkoła jest mała i pewnie ktoś mu powiedział. Czasami patrzy się na mnie i ja na niego i ja juz sie nie patrze a on że jest cos na rzeczy. ℓσηєℓу. odpowiedział(a) o 21:06 Pewnie jest nieśmiały. Myślę tak dlatego że mam podobna sytuację ale jestem dziewczyną np. jak nie za bardzo znam jakiegoś chłopaka, nie rozmawiamy itp. ale mi sie podoba to jak sie patrzy jestem zestresowana, paraliżuje mnie, dziwnie sie ruszam, nie mogę odwrócić wzroku w jego strone. Moze on ma tak samo, np. jest wstydliwy i pewnie mu się podobasz. Jezeli jestes od niego odważniejsza to zagadaj, spróbuj sie z nim zapoznać a możliwe że sie chłopak otworzy i nie będzie się tak stresował w twoim towarzystwie. :) miałam podobną sytuację tylko jeszcze gdy przechodziłam obok niego i kolegów to słyszałam od nich coś w stylu " uuuuuu * " ( *- oznacza imie chłopaka o którym mowa) Digra odpowiedział(a) o 12:15 Uważasz, że ktoś się myli? lub Inwestowanie w aktywność fizyczną. Regularny sport, ruch w postaci spaceru – pomagają bardzo skutecznie redukować stres. Zamiast siadać na kanapie po długim dniu w pracy, wybierz bieganie, pływanie lub taniec. Ruch nie tylko redukuje napięcie, ale również wyzwala endorfiny, czyli „hormony szczęścia”.
Temat: Mój facet nie chce sie ze mna kochac, bo boi sie ciazy!Czesc Wam wszystkim, prawdopodobnie to nie jest pierwszy taki topic tutaj, to znaczy wlasciwie mam nadzieje, ze nie jest pierwszy i ze nie jestem sama na swiecie. Moj facet nie chce sie ze mna kochac, bo boi sie ciazy. Mysle, ze jakiejs kobiecie gdzies cos takiego sie juz przytrafilo, choc pewnie historia byla inna... Wiec najpierw zarysuje Wam troche moja 22 lata, moj facet 28. Znamy sie od 7 lat, jestesmy ze soba od roku, mieszkamy ze soba od 8 miesiacy. Bylismy ze soba juz wczesniej, ale byl to zwiazek na odleglosc, no i niestety nie wyszlo. Mam swiadomosc tego, ze wtedy moglo byc za wczesnie, mialam 19 lat i zwiazek na taka odleglosc byl praktycznie niemozliwy. Od tych 7 lat jest we mnie zakochany, ja w nim tez. Oczywiscie mialam innych partnerow, on spotykal sie z innymi dziewczynami, ale to nigdy nie bylo to, albo nie bylo to do konca... Zawsze w jakis sposob do siebie wracalismy, tzn utrzymywalismy kontakt przez 7 lat, niewazne, czy bylismy z innymi. Przez te 7 lat po prostu sie kumplowalismy, nie mowiac nawzajem sobie, ze cos do siebie rowniez zaznaczyc, ze moj facet zawsze mial problem z seksem, z kobietami z intymnoscia... Moge nawet cholera zacytowac jego slowa do jego jednej z pierwszych dziewczyn, gdy ta probowala dobrac mu sie do spodni... 'CO ROBISZ KURWO?' - wiem, ze brzmi to tragicznie w tym momencie, wiem, ze on nie jest i nie byl nigdy dumny z tych slow, ale od zawsze mial problem z bliskoscia i tak naprawde zadnej kobiecie nie pozwolil sie zblizyc do siebie. Bylam jego pierwsza partnertka, pierwsza partnerka we wszystkim, bo po tych pieprzonych 7 latach, tylko przede mna sie otworzyl i mi zaufal i nie mowie ze bylam jega pierwsza partnerka z ktora uprawial seks, bylam jego pierwsza partnertka z ktora miala jakiekolwiek doznania seksualne, pierwsza kobieta ktora tak naprawde widzial nago i dotykal... I gdy bylismy ze soba wczesniej te 3 lata temu, wtedy na odleglosc, dopiero wtedy on w wieku 25 lat mial swoje pierwsze jakies doznania seksualne a i tak w jakis sposob mnie odpychal i nie pozwal na wszystko, do seksu wtedy nie doszlo. Pierwszy raz do niego doszlo jakis rok temu, gdy znow do siebie wrocilismy i co najlepsze ja wiem, ze nie bylo zadnej kobiety przez te trzy lata. Byl ze mna na odleglosc, nie wyszlo nam, po trzech latach do siebie wrocilismy i nie bylo zadnej innej przez te trzy lata... zadnej innej ktora by pocalowal, ktora by byl zainteresowany. Az nienormalne prawda ?Do sedna... Wiem, ze mnie kocha. To co nas laczy jest wlasciwie niesamowite i cala nasza historia jest od jakiegos czasu nie chce sie ze mna kochac. Zachodzilam w glowe o co moze chodzic... Bo raz sie tlumaczyl tym, ze zmeczony, raz tym, ze jest za pozno, trzeba wstac wczesnie do pracy itd... to sa bzdury, potrafi zarwac noc na xboxie i wtedy juz ani nie jest za pozno ani nie jest zbyt zmeczony... Myslalam nad tym, ze to moze dlatego ze on chce zeby zawsze bylo idealnie... prawda jest taka, ze zawsze jest, seks z nim jest cudowny, no ale chlopak twierdzi, ze zawsze moze byc lepiej i seks czesto go stresuje, bo chce zeby bylo jak najdluzej, a przy dobrym rozpedzie ... wiem i widze po nim, ze nie wytrzymuje i sie powstrzymuje, zeby bylo jak najdluzej, wiec sie stresuje... tlumacze mu, ze moze byc krocej, ze nie ma sie specjalnie starac i powstrzymywac dla mnie, bo chce, zeby mial jak najwieksza przyjemnosc a nie stres... Myslalam tez o tym, ze moze chodzi o to, ze w pracy jest wokol mnie sporo mezczyzn, ktorzy skladaja mi mniej lub bardziej niemoralne propozycje, ja staram sie ich zbywac, no ale moj to przezywa... Bylo tez tak, ze mowil, ze przeszkadzaja mu sasiedzi i nie czuje sie komfortowo w naszym mieszkaniu, mamy okno na patio sasiadow, cienkie sciany, wszystko slychac... I teraz powiecie, ze mysle i mysle, ale nie pojde sie swojego faceta zapytac ? Otoz pytalam, probowalam rozmawiac i w koncu uzykalam odpowiedz, ze boi sie ciazy. I teraz tak. Wczesniej stosowalam plastry, plastry sie skonczyly, a moj partner stiwerdzil, ze nie chce zebym uzywala plastrow, bo wedlug niego maja one wplyw na moje zachowanie (jestem nerwowa, mam zmienne nastroje, schizy) Stosowalam plastry przy poprzednim partnerze i jestem przekonana, ze nie mialy na mnie zlego wplywu... no aleWiec stanelo na prezerwatywach, musialam go dlugo przekonywac do ich stosowania gdy wreszcie przekonalam, seks wrocil w miare do normy...Niedawno on zaczal schizowac, ze moze jednak jestem w ciazy. Okres mi sie spoznial, gdy go dostalam, nie uspokoil sie, bo wymiotowalam w trakcie okresu, robilo mi sie niedobrze rano podczas jazdy autobusem, bardzo irytowaly mnie rozne zapachy, np w autobusie perfum kobiet itd... Co smieszne, wszystko do wytlumaczenia, lodowka nam sie zepsula, wiec nie latwo bylo o jakies mini zatrucie pokarmowe... ha ha ha Nie jestem w ciazy, miesiaczkuje normalnie, gdy sie dobrze nie wyspie, rano jest mi niedobrze, od zawsze mialam jakas chorobe lokomacyjna itd itd do tego przeciez stosowalismy prezerwatywe, nie pekla, wiec wszystko jest mialam swoj ost okres, ktory spoznil sie moze ze dwa dni, byla panika, tak panikowal, ze juz sama zaczelam panikowac. Odbylismy powazna rozmowe na temat posiadania dzieci. Tak, nasz syn bedzie gral na gitarze i tak bedzie mial na imie Marcin, ale nie jeszcze nie teraz, nie chcemy miec dziecka. Zgodzilismy sie co do tego. Chcialam sie kochac, to jego wymowka bylo az dostaniesz okres... Dostalam okres bylo wiecej wymowek. I teraz jest tak, ze ja wiem OD NIEGO, nie z domyslow, ze boi sie ciazy... Doprowadzilo to do tego, ze nie kochamy sie, nie dotyka mnie juz prawie w ogole, nie caluje mnie nawet... Dostaje na do widzenia jak idzie do pracy calusa w czolo i w usta, dostaje na dzien dobry po pracy calusa w usta. TYLE, kiedy przyjde do niego sie przytulic, to sie mozemy przytulic, kiedy chce go pocalowac, dostane calusa, nie pocaluje mnie normalnie, namietnie i tez wiem dlaczego, znam go juz tyle, ze wiem, zreszta gdy zapytalam, to potwierdzil... Bo wystarczylaby chwila namietnego pocalunku, zeby sie podniecil, a podniecenie moze 'powodowac seks'... Wiec z racji tego... ze dla mnie seks jest cholernie wazny w zwiazku, bliskosc, intymnosc... jestem tak cholernie nieszczesliwa, ze nie moge normalnie funkcjonowac. Mysle, ze skoro pisze to w takim topicu, to moge bez obaw napisac, ze sie masturbuje, codziennie, zreszta robie to od dawien dawna, w momencie kiedy mnie zaspokajal, robilam to rzadziej, nie, ze w ogole, bo lubie po prostu ;-) ale rzadziej. Zdaje sobie sprawe z tego, ze on ma mniejsze libido ode mnie... I czuje sie strasznie myslac o tym, ze to moze spowodowac, ze dwoje ludzi sie rozstanie... (?) Jestem kobieta, ktora inicjuje seks, jestem kobieta ktora kocha seks oralny, nie tylko 'otrzymywac', ja po prostu uwielbiam robic to mezczyznie, jestem, kobieta ktora kocha seks 'normalny' jak i analny... Jakis facet moglby powiedziec, ze jestem kobieta idealna w lozku ha ha ha. Tzn rozumiecie o co mi chodzi ? Daleko mi od oziemblosci, jestem seksualna osoba, dla ktorej ten seks jest cholernie wazny... I niewyobrazalnie cierpie, gdy moj facet mnie odrzuca... Bo odrzuca. Potrafie sie go zapytac: masz ochote na lodzika? BO JA MAM OCHOTE CI ZROBIC, a on potrafi mi odmowic ! (pomijam, ze akurat lodzik ciazy nie powoduje, wiec juz kompletnie nie czaje)Potrafie obudzic go w nocy i inicjowac seks, a on mnie ignoruje (podobno faceta zawsze mozna obudzic na seks, nie robie tego czesto, nie jestem zolza, daje mu sie wyspac) potrafie piescic jego czlonka przez bokserki, czy pod nimi kiedy ma wzwod i tak jak przeczytalam chwile temu w innym temacie... moj facet albo wstaje i zaczyna robic cos innego, albo ma kamienny wyraz twarzy i udaje, ze spi, albo odrwaca sie na bok, albo po prostu zabiera mi reke i mowi, ze nie chce... Kiedy ja przeciez nie prosze go o przyjemnosc dla siebie, tylko jemu chce zrobic dobrze i kiedy nie ma w tym momencie mozliwosci zajscia w ciaze... Odrzuca mnie, od jakiegos czasu systematycznie, a ja czuje sie upokorzona. Jaki facet moze nie chciec 'loda'? Jakiego faceta trzeba prosic o to ? Zaznaczam, ze nie musialam kiedys go prosic i zaznaczam, ze zawsze byl bardzo zadowolony... Nie wiem co mam robic... Dzis przygotowalam, jak malemu dziecku strony internetowe o tym JAK DOCHODZI DO ZAPLODNIENIA, O TYM JAK UZYWAC PREZERWATYWY, JAKA MA SKUTECZNOSC, STRONY O SRODKACH ANTYKONCEPCYJNYCH i chcialam z nim porozmawiac i nas doedukowac... ;-) uspokoic go, rozwiac jego prooblemy i rozwiazac nasz problem, a on nie chcial rozmawiac, nie chcial na to patrzec i tego ogladac, co prawda powiedzial: 'no moze by pomoglo', ale konkluzja naszej bardzo gownianej rozmowy, a wlasciwie w wiekszosci mojego monologu byla taka: Nie chce o tym rozmawiac dzis, seks to same problemy, bez seksu nie bedzie problemow... Mowie mu, ze dla mnie problem jest duzy, ze sprawia mi przykrosc, ze za nim tesknie, ze potrzebuje bliskosci... Nie odzywa sie, pytam go: Ok moje pytanie powinno brzmiec... boisz sie ciazy, dlatego nie chcesz sie ze mna kochac, co dalej ? Co z tym robisz ? Jak dalej widzisz nasz zwiazek ? Bo zwiazek dwojki ludzi, ktora w ogole sie nie dotyka, nie piesci, nie caluje i nie wspolzuje, to nie zwiazek, jestes w tym momencie jak moj kolega, wspollokator... Wiec jak wyobrazasz sobie nasz zwiazek ? Powiedzial do mnie, ze sobie nie wyobraza... Tzn, ze w ogole o tym nie myslal, bo dla niego nie ma problemu i wydaje sie byc gluchy na to, ze ja mowie, ze ten problem jest...Co mam robic ?Jestem przekonana, ze uslysze niejedna odpowiedz, ze powinnam go w ogole chcialabym uslyszec jakakolwiek odpowiedz, bo brakuje mi juz sil i cierpliwosci...Mam wrazenie, ze niancze doroslego faceta. On sie boi ciazy ? Ma prawie 30 lat i boi sie ciazy ? Ja powinnam, cholera jasna. Wiem, ze mnie kocha, wiem, ze chce ze mna byc, wiem, ze chce zalozyc ze mna kiedys rodzine. Wyglada na to, ze zablokowal sie calkowicie, zamknal sie w swoim swiecie co zreszta umie najlepiej...Jestem przekonana, ze uslysze niejedna odpowiedz, ze powinnam go zostawic...Powinnam ? Tak sie konczy pieprzone love story ? Gowniarzerskie uczucie, ktore przerodzilo sie w wielka milosc, pokonywanie dla siebie odleglosci, zaufanie drugiej osobie, otworzenie sie na siebie ?Wiem, ze to w tym momencie wyglada tak, jakby nie bylo zadnej wielkiej milosci, ale ona jest, a jesli jej nie ma w tym momencie... w tym momencie jest niewidoczna, to byla tam, byla jeszcze kilka chwil temu... i czasem zza tej skorupy jego wielkiej wychodzi i sie pokazuje...Potrzebuje wiem, ze napisalam tak dluga wiadomosc, ze pewnie nie kazdemu bedzie sie chcialo zaglebiac w szczegoly, ale o boze licze, ze komus sie zechce.

wygłupiłyście sie kiedyś przy chlopaku ktory wam sie podoba? 2010-12-20 19:41:09; jak wzbudzic w chlopaku zazdrosc, ktory mi sie podoba? 2010-11-11 18:54:01; Jak sie zachowywyac przy chlopaku ktory ci sie podoba.? 2012-08-10 18:44:30; Jak się zachowywać naturalnie przy chlopaku ktory mi się podoba? 2019-10-20 21:50:05

Tylko na siebie spójrz. W zasadzie niczego Ci nie brakuje – jesteś w świetnym wieku. Studentka. Schludnie się ubierasz, nikt nie może Ci zarzucić, że nie jesteś zadbana. Znajdujesz tego potwierdzenie, bo czujesz na sobie spojrzenia facetów mijających Cię na ulicy, metrze i podoba Ci się to, prawda? Ja również na Ciebie patrzę, bardzo dyskretnie, być może podobają mi się Twoje duże cycki, albo zgrabne nogi i zaciągnięte na dupę rajtuzy? Sporo o tobie wiem, w końcu tak wiele podobnych do Ciebie dup narzeka, na to, że faceci się ich nie trzymają. Ja nie byłbym wśród nich wyjątkiem – w końcu tak często zachowujesz się jak głupia pinda. Tak wiem, że żałujesz – wiem, że nie tak miało wyjść, no ale wyszło… Wiesz co mam na myśli? No właśnie, więc potraktuj ten tekst jako męską przysługę kierowaną do babskiego zgiełku i posłuchaj. Nie chodzi o to, że nie dajesz sobie rady w związku, chodzi o to, że dajesz z siebie za dużo. Poznajesz go w studenckiej pijalni piwa, klubie lub tinderze. Podoba Ci się bo lubisz kolesi którzy świetnie się prezentują, są inteligentni i błyskotliwi. Chwilę później przy zgaszonym świetnie wpuszczasz go między uda. Pieprzysz wstyd, a on pieprzy Ciebie – dziś wiesz, że jego język jest tego wart. Za kilka dni dasz mu znowu, drugi, trzeci i piąty – w końcu od miesiąca jesteście parą. Spędzacie razem większość wolnych chwil – często piszczysz, bo jego dłoń w podniecający sposób konfrontuje się z Twoją dupą. Uwielbiasz ten stan. Niech z Tobą zamieszka! Jest dla Ciebie ważny, na tyle, że możesz mu robić obiadki i prasować każdego ranka koszule. Zależy Ci i się starasz – i on to docenia, dlatego dopiero tuż przed weselem Twojej przyjaciółki serwuje Ci tekst “Nie zrozum mnie źle, ale to nie to. Wydawało mi się, że jestem gotów na poważny związek, ale jednak nie. Nie chcę Cię krzywdzić, a więc muszę odejść”. W jednej chwili wszystko jak krew w piach – ale nie… nie dasz mu w pysk, pomożesz mu spakować walizkę, aby chwilę po jego wyjściu osunąć się w histerii na podłogę. Współczuje, miałaś potencjał i jednak świetne cycki, dlatego zdradzę Ci gdzie popełniłaś błąd. Rada 1: Facet to nie świnia, facet to pies. A jak suka nie da to pies nie weźmie. Sorry dziewczyny, nie ma co owijać w bawełnę. Wiem, że gość Wam się podoba i ze wzajemnością, ale jeśli chcecie go w charakterze długotrwałym to na Boga nie pozwalajcie sobie wkładać łap w majtki na pierwszym czy trzecim spotkaniu. Wiecie co wtedy faceci myślą? Nie myślą, że jesteś ździrą – myśli odkładają na bok i po prostu korzystają. Najlepszym sposobem na utrzymanie psiura jest obojętność – i właśnie to zapamiętaj. Obojętność. Pies jest zaintrygowany kobietą która ma swój świat i swoje sprawy – i będzie za nią ganiał. Lubimy wyzwania i traktujemy je inaczej niż okazje. Miej na nas oko, bo naprawdę potrafimy bajerować – ceń nas jeśli mówimy od razu o swoich potrzebach, a nie zaraz po tym jak pakujemy do walizki swoje gacie. Rada 2: Na początku facet będzie Cię testował (i przesuwał granicę, aby jak najwięcej ugrać). I ty jego być może również – ale on to zrobi lepiej i dobitnie, bo inicjatywa będzie głównie po jego stronie. Zauważ jak z każdym dniem staje się coraz śmielszy, pozwala sobie na coraz to pikantniejszy flirt. Podoba Ci się to, wieczorami robisz się mokra i chciałabyś mięć go przy sobie. Jednak uważaj i pilnuj tego, aby Cię szanował. Pamiętasz jak wracaliście z imprezy? Chciał się do Ciebie wbić bo starzy wyjechali na weekend? Nie powinnaś mu na to pozwalać, bo powinien zasłużyć (i nie kurwa tym, że był dla Ciebie miły cały wieczór – większość by była, patrz na Twoje cycki). Ma problem, że jest trzecia w nocy i jest ciemno – niech wraca taksówką lub zadzwoni po kumpla – faceci nie są głupi, musiał się z tym liczyć. Mimo to go wpuściłaś, a zaraz potem trzymałaś mu w ustach. Powinien się odwdzięczyć i Ci wylizać – jeśli tego nie robi – nie ma do Ciebie szacunku i uwierz, że nie będzie się o Ciebie troszczył i o to, aby było Ci dobrze – w łóżku i poza nim. To brutalne, bezpośrednie, ale prawdziwe. Facetów banalnie czytać, ale niestety, Wam często to nie wychodzi – w przeciwieństwie do testów ciążowych. Seks to przykład dobitny, ale życiowych sytuacji będzie sporo. Bądź na starcie egoistką – jeśli planuje pod siebie, a tobie często te propozycje nie odpowiadają, to nie szukaj kompromisów (Równości nie ma i nie będzie, zawsze gdzieś ktoś musi stracić -czasem bo chce, czasem bo musi. Ale nie da się tego zrobić „po równo”). To jest potrzebne – jeśli będziesz dmuchała na niego, on prędzej czy później znajdzie sobie babkę, która będzie wiecznym wyzwaniem – faceci kochają dziewczyny niepokorne. Chcesz tego? Musisz wypracować na początku swoją pieprzoną linie obrony. Pierwsze tygodnie są decydujące i ustawiają zasady, którymi będziecie się kierować potem – lub wcale. Rada 3: Miłość zamieni się w przyzwyczajenie w momencie kiedy przestaniesz uwodzić. I to główny powód dlaczego świat nie służy dzisiejszym związkom. Ludzie po latach maja na siebie zwyczajnie wyjebane. Nawet nie potrafią pogadać jak dawniej podczas porannej jajecznicy. Pisałem już o tym, że koniec prawdziwych mężczyzn to twoja wina. W związku chodzi o uwodzenie i dymanie – brzmi prymitywnie, ale to ma sens, bo odwołuje się do pierwotnych potrzeb ludzkich, których nie zmieni XXI wiek i twój doktorat z socjologi. Przelewamy siódme poty godzinami w klubach fitness, nosimy markowe ciuchy i używamy tanich perfum. My faceci, bierzemy kredyty na mocne fury, a wy kobiety na drogą, niepraktyczną bieliznę. Wszystko prowadzi do jednego – wszyscy chcemy się podobać. Powodzenie u płci przeciwnej to władza. Kobieta, która pozwala zamknąć się w domu pod kloszem męża – straciła umiejętność uwodzenia. Nie mamy XVI wieku, abyście musiały za nas sprzątać i gotować pieprzone bolognese. Bozia rączki dała? Jak lubi, to niech sobie zrobi. Nie musicie spełniać naszych oczekiwań i nie róbcie tego, bo podporządkowując się pokazujecie, że zależy Wam bardziej. Nie możesz dawać się na tacy, tylko dlatego, że ma śnieżnobiałe zęby, ciemną opaleniznę i mówi do Ciebie “kotek”. Musisz to zrozumieć i nauczyć się uwodzić – nie wyobrażasz sobie do jakiego stanu jesteś w stanie doprowadzić faceta pokazując mu kawałek uda – i tylko tyle! Zrobimy jeszcze więcej, wszystko jeśli pokażesz kawałek cycka – i tylko tyle! Będziemy marzyć i trzepać zatracając się w bolesnej erekcji podczas wieczornego prysznicu. Sorry panowie, ktoś musiał im o tym w końcu powiedzieć. Niech zrozumieją, niech przestaną być głupie emocjonalne i nauczą się wykorzystywać fakt, że są kobietami – a nie rzeczami, którymi można się pobawić po pierwszej randce – na której byliśmy mili. A więc – chcecie spotkać się w weekend – nie masz czasu, bo widzisz się ze znajomą. Chce inny termin? Spoko, jutro – masz 45 minut na kawę w przerwie między zajęciami. Facet musi zrozumieć, że trzeba prosić i być cały czas w trybie stand by. Ty mu to wynagrodzisz – kokietując, intrygując i uwodząc – a w konsekwencji sprawiając, że będzie mu stał przez cały czas który spędzacie razem. Uwodzenie to gra i sposób na udany związek – związek, w którym każdy daje coś od siebie, bo każdemu zależy, tak samo – zawsze i wszędzie, ciągle. Powodzenia! 66,722 osób przeczytało
Chłopak jest tak emocjonalnie zastraszany, że stresuje się podczas wypowiadania jakiegokolwiek zdania przy swojej dziewczynie. Na co dzień to bardzo porządny facet – nic mu nie brakuje. Jest pewny siebie, ma dużo znajomych, potrafi odnaleźć się w towarzystwie.
Dołączył: 2010-06-18 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3542 26 stycznia 2012, 22:53 Czy któraś z Was spotkała się może z czymś takim, że facet 'starał się' o Nią przez dość długi czas, szukał kontaktu, jak się później okazało tylko po to aby udowodnić sobie/ kumplom, że żadna Mu się nie oprze? Nawet jeśli jest niedostępna, trudna do zdobycia i jest w związku? Chciałabym poznać Wasze opinie :) Edytowany przez MyObssesion 27 stycznia 2012, 00:01 Dołączył: 2010-09-17 Miasto: Szczecin Liczba postów: 5242 27 stycznia 2012, 12:10 Mi sie wydawało ze cos miedzy mna a facetem jest a potem nagle przestał sie chyba nigdy sie nie dowiem o co mu czym poznać?>wydaje mi sie ze to widac-po sposobie w jaki patrzy,jak sie zachowuje Dołączył: 2009-11-12 Miasto: Liczba postów: 391 27 stycznia 2012, 12:11 mysle, ze to jest w "spojrzeniu" jezeli facet jest zakochany to patrzy w specyficzny sposob na dziewczyne, tego nie da sie ukryc :) tzn tak mi sie wydaje Dołączył: 2009-11-12 Miasto: Liczba postów: 391 27 stycznia 2012, 12:12 Ja zawsze mowie, ze facet zabujany to jak kobieta w ciazy. Promienieje a jego oczy blyszcza jak gwiazdy:) Dołączył: 2010-06-18 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3542 27 stycznia 2012, 12:18 Mogłyście to odebrać tak, że kompletnie nic nie wiem o facetach ale nie o to chodzi... Od ponad roku wydaje mi się, że chłopak, którego poznałam będąc w pracy stara się pokazać mi, że coś do mnie czuje... Raz jestem święcie przekonana, innym razem Jego zachowanie mówi zupełnie co innego. Miałyście kiedyś taką sytuację? Dołączył: 2011-11-21 Miasto: Kraków Liczba postów: 832 27 stycznia 2012, 12:22 ja sie z takim czyms nie spotkalam osobiscie. Dołączył: 2010-10-27 Miasto: Śrem Liczba postów: 160 27 stycznia 2012, 12:55 MyObsession- ja miałam podobną sytuację i były, momenty, że byłam święcie przekonana, że zakończy się to happyendem, a czasami miałam wrażenie, że wręcz unika kontaktu ze mną. Aż do momentu, kiedy to pow mi, że zależy mu na innej dziewczynie, wtedy ja od razu się wycofałam. Szkoda, że kiedy już się z nią spotykał mi mówił (i robił:P) tak słodkie rzeczy, że aż nie chcę ich tu opisywać, bo boję się, że mi uciekną i nie będą już tylko moje.. Teraz on jest już zupełnie innym człowiekiem, cały czas jest z tą dziewczyną. Wiem od znajomych, że nie tylko ze mną tak pogrywał, ale nie mam mu tego za złe, jakby nie patrzeć nic mi nie obiecywał, a było miło :D poza tym, miał specyficzny charakter, dlatego troszkę gdzieś tam jestem w stanie zrozumieć jego niektóre zagrywki..A poza tym- przede wszystkim, jak facetowi zależy, zachowuje się w stosunku do wybranki inaczej, niż w stosunku do innych dziewczyn. A jak- to zależy od jego charakteru. Czasem bardzo się stara, interesuje, angażuje itd, czasem nie wie jak się zachować i to go stresuje, więc unika kontaktu z dziewczyną bojąc się jakiejś gafy. Dołączył: 2009-10-03 Miasto: Liczba postów: 1295 27 stycznia 2012, 13:12 to sie po prostu czuje Dołączył: 2010-01-06 Miasto: P Liczba postów: 3289 27 stycznia 2012, 13:14 czytam odpowiedzi i nie wiem czy ja źle zrozumiałam czy poprzedniczki. Chodzi Ci o faceta, który podrywa Cię tylko dlatego, żeby coś udowodnić sobie lub innym, tak?Jeśli o to chodzi, to ja miałam taki przypadek. Podrywał mnie kumpel mojego ex. Nawet wyznawał miłość itd. Nie uwierzyłam, bo wiedziałam jaki jest. Chociaż przyznaję, miałam chwile z myślą: a może mówi szczerze...Do dziś za bardzo nie wiem jak to było... W każdym razie nie udało mu uważam, że nie da się odróżnić czy komuś naprawdę zależy czy tylko udaje. Dołączył: 2007-08-27 Miasto: Hamak Liczba postów: 10059 27 stycznia 2012, 13:39 no to ja mam ciekawa sytuacje ;) facet powiedzial mi ze mu sie podobam i mi to udowodni, ale jak na moj gust to jakos malo tego zaangazowania. pisze smsy w czestotliwosci 4 dziennie maks,na uczelni mamy mozliwosc pogadac ale on woli gadac z roznymi innymi znajomymi, ostatnio bylismy w pubie z nim i znajomymi z uczelni, siadl przy mnie i zamienil ze mna ze 4 zdania, poza tym wyglupial sie z kumplami...wita i zegna mnie przytulajac, za kazdym razem szepta "pisz do mnie" ale jak juz pisze, to musze pisac o tym, ze mysle o nim, inne tematy jakos niezbyt sa przez niego ze pojdziemy na randke ale po sesji (a przeciez sesja to nei tylko kucie), do baru wyjdzie ale na randke nie ma czasu zaprosic?;) i wez takiego zrozum ;)
stresuje się przy Tobie; często na Ciebie patrzy, jeśli razem pracujecie albo spotykacie się w konkretnym środowisku to niejednokrotnie możesz przyłapać jego wzrok na sobie; w rozmowie często wymienia Twoje imię; zawsze ma dla Ciebie czas, nigdy nie zasłania się wymówkami; przepuszcza Cię przez drzwi, niby niechcący Cię dotyka
Strona główna Psychologia Zdrowie psychiczne STRES - sprawdź, co cię stresuje i jak możesz się zrelaksować Stres to efekt życia w ciągłym napięciu – na twojej głowie jest przecież tyle spraw do załatwienia. Chciałabyś uniknąć stresu albo przynajmniej uczynić go mniej dokuczliwym. To jest możliwe. W wielu przypadkach sama, zupełnie nieświadomie, wpędzasz się w stres i utrudniasz sobie życie. Podpowiadamy, jakie ćwiczenia pomogą ci się zrelaksować i błyskawicznie rozluźnić napięte mięśnie. Spis treściDowiedz się, jak zwalczyć stres [#TOWIDEO] Wśród opisanych poniżej typów kobiet odszukaj ten, który najbardziej do ciebie pasuje, a dowiesz się, dlaczego zjada cię stres i jak sobie pomóc. Znajdziesz też odpowiednie dla siebie ćwiczenia rozlużniające i relaksujące. Stres a typ osobowości TYP 1 - JESTEŚ KOBIETĄ AKTYWNĄ - przez życie idziesz jak burza. Nie stronisz od nadgodzin ani dodatkowych obowiązków, dokształcasz się też i prowadzisz dom. Wszystko robisz sama, bo kto wykona coś lepiej i szybciej niż ty? Typowa kobieta sukcesu. Przykład 1. Szef chce zlecić komuś niezwykle trudne zadanie. Bez wahania proponujesz, że weźmiesz je na siebie, choć masz wiele prac, które powinnaś szybko 2. Twój partner prosi cię, abyś pomogła mu kupić garnitur. W przerwie obiadowej objeżdżasz z nim pół miasta. Wracasz do pracy wykończona. » Przyczyna stresu: prawdopodobnie w bardzo młodym wieku byłaś już samodzielna. Kobieta aktywna to zwykle najstarsza siostra opiekująca się młodszym rodzeństwem lub jedynaczka, od której rodzice dużo wymagali – by zyskać ich akceptację – musiała odnosić sukcesy.» Co robić by pozbyć się stresu? Biorąc dodatkowe zadania, poproś szefa, by zwolnił cię z części dawnych. Partnerowi powiedz, że poszukasz z nim garnituru, jeśli on, na przykład, posprząta mieszkanie. Wieczorem planuj następny dzień, zrezygnuj z tego, co jest niezbędne. Wygospodaruj trochę czasu, by odsapnąć. Naprawdę nikt nie wymaga od ciebie stałej aktywności. Niektórych może nawet to denerwować. Przełam się i proś innych o pomoc, Najpierw się zdziwią, potem ucieszą, że wreszcie w czymś cię wyręczą.» Ćwiczenie dla ciebie: podczas dnia pełnego obowiązków znajdź kilka minut, by się odprężyć, Ponieważ wszystko, co długo trwa, nudzi cię, w domu wybierz relaks w 5 minut, a w pracy – błyskawiczny. Dowiedz się, jak zwalczyć stres [#TOWIDEO] TYP 2 - JESTEŚ BARDZO UCZYNNA - jeśli ktoś ma kłopoty, spieszysz na ratunek. Twoja specjalność to rozwiązywanie cudzych problemów. Ale i ty masz problem – stres ze strachu, że będziesz musiała komuś odmówić i że nawarstwiają się twoje sprawy do załatwienia. Przykład 1. Koleżanka pokłóciła się z mężem. Chociaż tego dnia masz dużo pracy, wysłuchujesz jej skarg, a potem siedzisz w biurze do 2. Twoja pociecha zapomniała zabrać strój na bal w przedszkolu. Zawozisz ubranie, choć mógłby to zrobić mąż, któremu jest po drodze.» Przyczyna stresu: korzenie ciągłej gotowości do niesienia pomocy tkwią zapewne w dzieciństwie. Może miałaś młodsze rodzeństwo i nauczyłaś się, że sprawy innych są ważniejsze niż twoje?» Co robić by pozbyć się stresu? Nie spiesz z pomocą, dopóki ktoś cię o nią wyraźnie nie poprosi. Nie wyręczaj kolegów ani członków rodziny, bo w ten sposób uczysz ich wygodnictwa. A gdy ktoś będzie próbował zwalać na ciebie swoje obowiązki, stanowczo odmów i obserwuj, co się stanie. Jeśli ktoś ze znajomych odsunie się od ciebie, będzie to niezbity dowód, że dotąd cię wykorzystywał.» Ćwiczenia dla ciebie: zaplanuj w swoim rozkładzie dnia czas na wykonanie 10-minutowych ćwiczeń. Poprawią ci nastrój i dodaszą energii. TYP 3 - JESTEŚ PERFEKCJONISTKĄ - słowo „dobrze” nie daje ci satysfakcji. Wszystko musi być super. Dotyczy to nie tylko ważnych spraw, ale też drobiazgów. Starannie planujesz każdy detal i ciągle sprawdzasz, czy wszystko jest jak należy. Tą pedanterią zamęczasz siebie i innych. Przykład 1. Szef prosi cię, byś przygotowała protokół z posiedzenia. Długo dobierasz sformułowania, ciągle poprawiasz tekst, choć czekają cię inne 2. Zaprosiłaś koleżankę na kawę. Sprzątasz mieszkanie, pieczesz ciasto i przygotowujesz przekąskę, bo uważasz, że nie wypada podjąć gościa tylko słonymi paluszkami.» Przyczyna stresu: podświadomie nie wierzysz w siebie. Przez perfekcyjne planowania i drobiazgowe przygotowania próbujesz zachować kontrolę nad sytuacją. Być może takie zachowanie podpatrzyłaś u rodziców i inaczej nie potrafisz działać.» Co robić by pozbyć się stresu? Przystopuj trochę. Aby pamiętać o tym, że nie musisz być prymuską, napisz na karteczkach – 80 procent. Porozwieszaj je w domu i w pracy. Uświadom sobie wreszcie, że przecież świat się nie zawali, jeśli czasem popełnisz jakiś błąd lub zrobisz coś mniej dokładnie. Chyba chcesz być postrzegana jako osoba, a nie tylko suma swoich osiągnięć? Poza tym i tak nie dasz rady zadowolić wszystkich.» Ćwiczenia dla ciebie: ponieważ należysz do osób cierpliwych oraz wytrwałych, najodpowiedniejszy będzie dla ciebie relaks w 10 minut. TYP 4 - JESTEŚ CIĄGLE NIEZDECYDOWANA - odkładasz wszystko na ostatnią chwilę. Boisz się podjąć jakąkolwiek decyzję. Czekasz, aż rozwój sytuacji podsunie ci gotowe rozwiązania. Jeśli musiałaś już wybrać, zadręczasz się potem, czy słusznie zdecydowałaś. Przykład 1. Nie możesz się zdecydować, gdzie chcesz spędzić urlop. Tak długo zwlekasz z decyzją, aż zostaną ci tylko najmniej atrakcyjne 2. Musisz napisać sprawozdanie. Najpierw sprzątasz biurko, załatwiasz niezbyt pilne sprawy. Sprawozdanie piszesz w ciągu ostatniej godziny.» Przyczyna stresu: prawdopodobnie, gdy byłaś nastolatką, rodzice decydowali, co możesz robić i karali cię za popełnienie każdego błędu. Do dziś się tego boisz.» Co robić by pozbyć się stresu? Aby podjąć decyzję, rzucaj monetą. Po swojej reakcji poznasz, co ci odpowiada. Trzymaj się tego. Jeśli trudno ci zabrać się do pracy, obiecaj sobie, że zaczniesz i po kwadransie zrobisz przerwę. Zobaczysz, praca pójdzie jak z płatka.» Ćwiczenia dla ciebie: wypróbuj wszystkie zestawy i wybierz ten, który ci odpowiada. Reakcje organizmu na stres Mózg - podwzgórze i przysadka dają sygnał o zagrożeniu, zaczynasz być pobudzona emocjonalnie. Gruczoły potowe - pracują wydajniej, jesteś spocona. Usta - błona śluzowa wysycha. Wątroba - uwalnia do krwi glukozę. Serce - zaczyna bić szybciej. Nadnercza - wydzielają hormony stresu: adrenalinę, dopaminę, noradrenalinę i kortyzol. Trzustka - wydziela insulinę. Jelita - zwalniają perystaltykę Krew - szybciej krąży. Mięśnie - są napięte. Skóra - pokrywa się „gęsią skórką”. Ćwiczenia rozluźniające dla żyjących w stresie Relaks błyskawiczny Wystarczy mniej więcej minuta ćwiczeń, by rozluźnić napięte mięśnie od stóp do głów. Możesz to robić nawet w pracy. Siedząc na krześle, złóż dłonie nad głową, wyprostuj ręce i wyciągnij je daleko do tyłu, jednocześnie rozciągając tułów. Wytrzymaj w tej pozycji 10 s. Powtórz ćwiczenie 2 razy. Siedząc na krześle, rozstaw stopy. Pochyl głowę w lewo do ramienia (możesz ostrożnie dociskać ją lewą ręką). Wytrzymaj w tej pozycji 10 s. Powtórz 2-3 razy w każdą stronę. Stań metr od krzesła, postaw na siedzisku prawą stopę. Ugięte kolano dociśnij dłońmi, aż w udach poczujesz napięcie mięśni. Wytrzymaj 10 s. Powtórz 2 razy na każdą nogę. Relaks w 5 minut Do tego zestawu ćwiczeń potrzebujesz krzesła i dwóch poduszek. Na każde ćwiczenie przeznacz nieco ponad minutę. Leżąc na plecach, unieś podudzia zgięte w kolanach pod kątem 90 stopni i połóż je na siedzeniu krzesła. Przysuń się do krzesła na tyle blisko, by między udami a biodrami też powstał kąt prosty. Ręce ułóż luźno wzdłuż tułowia. Zamknij oczy. Spokojnie i głęboko oddychaj. Usiądź na podłodze z nogami ugiętymi w kolanach. Stopy usta w takiej pozycji, w jakiej będzie ci najwygodniej. Przedramiona oprzyj na kolanach. Pochyl tułów do przodu, zamknij oczy. Pamiętaj o spokojnym, głębokim oddechu. Połóż się na plecach na podłodze. Złącz ręce pod kolanami i przyciągnij uda do klatki piersiowej. Lekko unieś pośladki. Spokojnie oddychaj. Jeśli jest ci niewygodnie, możesz podłożyć pod głowę niewielką poduszkę. Uklęknij na podłodze. Jedną poduszkę połóż na łydkach, drugą przed sobą na podłodze. Powoli pochylaj tułów, aż oprzesz uda na pierwszej poduszce, a głowę na drugiej. Ręce trzymaj luźno wzdłuż tułowia. Cały czas spokojnie oddychaj. Uwaga! Jeśli masz kłopoty z kręgosłupem, wykonuj to ćwiczenie ostrożnie. Przerwij je, jeśli poczujesz ból. Relaks w 10 minut Stań wyprostowana ze złączonymi stopami i luźno opuszczonymi ramionami. Dotknij dłońmi ramion i wykonuj ramionami krążenia – do przodu i do tyłu. Ćwiczenie wykonuj 2 minuty. Stojąc w takiej samej pozycji, powoli przechylaj głowę w praco, opuszczaj lewą rękę i bark tak, jakbyś pchała w dół. Przez 40 sekund utrzymaj napięcie mięśni, po czym rozluźnij je i powtórz ćwiczenie na drugą stronę. Ćwiczenie wykonuj 2 minuty. Usiądź na krześle. Dość szeroko rozstaw nogi. Zegnij tułów, robiąc tzw. Koci grzbiet. Ramiona, ręce i głowę luźno opuść. Pozostając w tej pozycji, głęboko i spokojnie oddychaj. Ćwiczenie wykonuj 4 minuty. Unieś ręce na wysokość piersi, spleć palce i odwróć dłonie. Wytrzymaj chwilę i unieś złączone ręce nad głowę. Po kilku sekundach opuść ręcę. Powtórz. Ćwiczenie wykonuj 2 minuty. Więcej z działu Zdrowie psychiczne
Stres pojawia się, gdy czujesz, że brakuje Ci zasobów, by stawić czoła sytuacji. Jeśli Twój partner Cię stresuje, to dlatego, że jest coś, z czym nie możesz sobie poradzić w swoim związku. Dlatego należy się tym zająć. Musisz działać i przestać reagować na sytuację w negatywny sposób, obwiniając partnera. Jeśli
#1 Napisany 13 lipiec 2014 - 22:20 Radoła Wiek: 23 Płeć:Mężczyzna Miasto:Gostyń Staż [mies.]: 9~ Dobra ziomki, powie mi ktoś jak się nie bać "bić"? :) Ogólnie to jestem bardzo pokojowym człowiekiem, bić się nie lubie (nigdy się nie biłem tak na poważnie) ale bić się umiem, ćwicze boks i wiem jak zadać no można powiedzieć przeciętne ciosy, ale sądze że ludzi w moim wieku pokonałbym raczej bezproblemowo, poroblem w tym że nie chce mieć "kłopotów" wole ustąpić i mieć spokój. Teraz sedno- kiedyś przyjdzie taki moment że nie będę mógł ustąpić (Jak będą bili kolege albo coś) i co wtedy? Jak się przełamać? I jeszcze jeden problem mam, jak się denerwuje ogólnie lecą mi łzy z oczy - wiem że to troche nie na miejscu ale nie ryczę/płaczę po prostu mi łzy lecą z nerwów moge się śmiać nawet jak wygram ale są... Jak się tego wyzbyć? pozdrawiam! :D 1 Wróć do góry Doradca KFD Doradca KFD KFD pro Siemka, sprawdź ofertę specjalną: Poniżej kilka linków do tematów podobnych do Twojego: #2 Napisany 13 lipiec 2014 - 22:57 KestoN Wiek: 28 Płeć:Mężczyzna Miasto:Kraków Staż [mies.]: 24 Włączasz myśl, albo ja zabiję go albo on mnie, kto pierwsze ten lepszy i lecisz z lujem z całej epy 1 Wróć do góry #3 Napisany 13 lipiec 2014 - 23:59 MMAFOREVER Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:Kraków Staż [mies.]: 3lata Od jakiego czasu trenujesz boks? Masz sparingi na treningach? 0 Wróć do góry #4 Napisany 14 lipiec 2014 - 07:01 empios Wiek: 28 Płeć:Mężczyzna Miasto:Madagaskar Staż [mies.]: 24 Pewności nabierzesz podczas sparingów, oczywiście jeśli nie będziesz się ich bać. Strach leży w psychice, każdy się boi tylko, że jedni umią nad nim zapanować a inni tego nie potrafią. Gdy nadejdzie taki moment nie zastanawiaj się nad niczym co może się stać, czy przegram lub wygram tylko działaj, nawet jak przegrasz to następnym razem już nie ogarnie cię taki strach. Ja podczas sparingów wyobrażałem sobie, że partner jest osobą, którą nie lubie i np zrobił krzywdę komuś dla mnie bliskiemu i wtedy czuję złość i chęć zemsty a nie strach. Może i jestem czubem, ale pomagało 0 Wróć do góry #5 Napisany 14 lipiec 2014 - 08:40 W mojej opinii, z doświadczenia życiowego, jest kilka faz samoobrony: 1. Unikanie miejsc potencjalnie niebezpiecznych. 2. Nie prowokowanie sytuacji mogących sprowadzić niebezpieczeństwo. 3. Postawa zniechęcająca agresora do ataku (budowa ciała (sylwetka), pewność siebie w mowie i postawie ciała). 4. Próba rozwiązania konfliktu konwersacją. 5. Ucieczka z sytuacji niebezpiecznej, w miarę możliwości. 6 Konfrontacja przy wykorzystaniu 100% umiejętności, bez wątpliwości przy wykorzystaniu wszelkich środków adekwatnych do zagrożenia (bez rakiety Tomahawk w drażniącą muchę). Co do strachu - każdy normalny człowiek się boi, rzecz w tym, żeby sprawić, aby owy strach zbudował koncentrację, adrenalinę, pewność w konkretnym rozwiązaniu sytuacji i nie spowodował efektu wacianych nóg. Charakter to połowa sukcesu. Jest wielu Polaków, którzy mają twarde charaktery spowodowane wartościami wyniesionymi z domu, doświadczeniami życiowymi itd. a nie potrafią się fizycznie obronić, finalnie jednak potrafią wyjść zwycięsko z sytuacji stresowych. Konfrontacji trzeba jednak w największym możliwym stopniu próbować uniknąć, gdyż grożą utratą zdrowia i życia (natychmiastowo lub z czasem w wyniku rewanżu) oraz poważnymi konsekwencjami prawnymi niezależnie od wyniku. Ostatnia rzecz jest istotna w przypadku, gdy mamy coś do stracenia (rodzina, praca, standard życia). Powinniśmy jednak mieć świadomość, że chronić siebie i najbliższych mamy nie tylko prawo, ale również obowiązek. 1 Wróć do góry #6 Napisany 14 lipiec 2014 - 23:46 Prusek999 Wiek: 25 Płeć:Mężczyzna Miasto:Chełm Jak już trenujesz boks, to nawet przy tarczach próbuj z partnerem lekko się potrzaskać, poza tym sparingi. Przede wszystkim unikaj problemów i myśl trzeżwo. Strach. Strach normalna rzecz. "Tylko głupcy się nie boją". Strach w ekstremalnych warunkach, można zamienić w coś niesamowitego, zrobić coś niesamowitego. Za pomocą Andrenaliny, ale. Ale i tak unikaj problemów. 0 Wróć do góry #7 Napisany 15 lipiec 2014 - 07:43 Prawda jest jednak taka, że uprawianie sportów walki, nawet tych najostrzejszych jak MT, boks itd. nie ma bezpośredniego przełożenia na pewność siebie na ulicy. To zupełnie inne warunki i nieprzygotowany organizm zwyczajnie się łamie. Pradoksalnie nawet regularny udział w zawodach nie buduje charakteru na ulicę, wzmacnia go, ale podświadomości nie da się oszukać i sprawić, aby mózg zapomniał, że na ulicy nie ma sędziego, zasad, możliwości przerwania walki, braku konsekwencji prawnych. Niemniej jednak warto uprawiać SW, ponieważ sprawia on, że w sytuacji stresowej, jeśli potrafimy opanować emocje wykonujemy pewną sekwencję działań wyćwiczonych na treningach, sparingach, walkach zamiast improwizacji z kompletnie nie mogącym się przewidzieć efektem. SW niczego nie gwarantuje, ale daje przewagę. Edytowany przez TCM100-, 15 lipiec 2014 - 07:43 . 0 Wróć do góry #8 Tedeef Napisany 16 lipiec 2014 - 21:19 Tedeef Wiek: 29 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 36 łzy Ci lecą bo się stresujesz i boisz się, nietypowa sytuacja, w której rzadko bywasz niektórzy mogą się wydawać pewni siebie, zazwyczaj to tzw cwaniaki, bo kto inny szuka zaczepki, a w trakcie walki można ich szybko zweryfikować nie przejmuj się, normalna sprawa, pozdro 0 Wróć do góry #9 Napisany 17 lipiec 2014 - 20:56 grzechu2334 Wiek: 25 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 3 lata nie czytałem wszystkich tematów tylko twoje pytanie to że chodzisz na boks to dobrze walka na ulicy z sw zbytnio nic do tego nie ma albo masz jaja albo nie ja sobie np nie wyobrażam jak by ktoś pobił mojego kolege albo koleżanke żebym stał i sie nie ruszał poprostu bym kolesia połamał ja sie tylko da jak by było ich 10 to bym dostał mogli by mnie zabic ale sie o tym nie mysli poprostu też na sw chodze też miałem dużo sparingów ale na uicy też i uwierz mi to nie rękawice jak ty sobie chłopie planujesz co bys zrobił gdyby omg to poprostu odpuść i tye bo tego nie da sie planować jest taka sytuacja to walczysz no chyba że chcesz zwojować ulice albo masz solówki jakieś to tutaj ci nikt nie pomoże to jest samoobrona nie uliczny fight 0 Wróć do góry #10 Napisany 17 lipiec 2014 - 21:03 grzechu2334 Wiek: 25 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 3 lata sry sw daje dużo na ulicy ale jak sie jest już naprawde ogarem 0 Wróć do góry #11 Napisany 18 lipiec 2014 - 07:21 grzechu uprawianie SW sprawia, że wiesz co robić na ulicy, ale z kolei psychika pozwala Ci to robić lub nie. Silnej psychiki na sali się nie stworzy, bo ona zależy od multum czynników. 0 Wróć do góry
odpowiedział (a) 10.10.2011 o 18:07: Jeżeli się stresuje to znaczy że mu sie podobasz albo nawet się w Tobie zakochał, więc nie ma czego sie dziwic bo przeważnie chłopaki sa wstydliwi a poza tym po alkoholu jest lepiej dla nich. Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Chłopak stresuje sie przy dziewczynie co to znaczy ?
Witajcie.. Jestem 25 letnią dziewczyną, a właściwie kobietą choć nigdy tak o sobie nie myślałam.. Chcę się poradzić.. Nie daje sobie rady. Wszystko mnie stresuje, nic mnie nie cieszy, ciagle sie boje i najchetniej bym nie wychodzila z domu. Ciagle to samo, ciagle niepewnosc. W moim zyciu nie ma nic co by mi dawalo satysfakcje. Zaczne od poczatku. 1. Facet. Na poczatku bylam bardzo szczesliwa, zakochana. Teraz sie waham czy to ten. RAz kocham raz neinawidze, doszukuje sie wad. Ten schemat u mnie powtarza sie ktorys raz. Juz bym chciala moze nowego, lepszego itd. A pozniej byloby to samo. Zakochanie a pozniej doszukiwanie sie wad i poszukiwanie nowego. Nie umiem okreslic czy ja go naprawde kocham, czy faktycznie zle wybralam skoro sie tak waham. 2. Praca. Mam super prace! Rozwijam sie, pracuje w Nie czuje sie jak wlasciwy czlowiek na wlasciwym miejscu. Praca mnie stresuje, sni mi sie po nocach. Nie wierze w siebie. Czuje ze nic nie umiem. Mam za malo wiedzy i praktyki. Boje sie ze ją strace i zreszta przestaje mi sie podobac ze wzgledu na stres. Masakra. Ale poprzednia praca tez mnie stresowala. Mnie chyba stresuje WSzYSTKO co musze robic. Kiedys stresowala mnie szkola. A teraz wszystko - praca, szkola, gdziekolwiek pojsc - do lekarza, fryzjera itd. 3. Stres. Ogolnie ciagle mam stres, jestem spieta. Nawet jak nic sie nie dzieje. Bo przewaznie nic sie nie dzieje, a ja sie stresuje. 4. Smutek. Towarzyszy mi ciagle. I sie zastanawiam czy z powodu chlopaka, pracy, czy czego.. Nie wiem. Ciagle mi sie chce plakac. czesto placze. 5. Zazdrosc. To uczucie tez ode mnie nigdy nie odchodzi. Jestem zazdrosna o wszystko. Nie lubie jak moj facet patrzy na inna, juz nie wspomne o rozmowie z kolezanka. Dlugo go "chowalam" przed znajomymi z zazdrosci. Dzis rozplakalam sie jak moj chlopak powiedzial, ze chce zatrudnic w sklepie dziewczyne kolegi!! Straszne.. Nic nie mowilam tylko zly mi lecialy. Czulam sie jak totalne dno. Wiedzialam ze on nie powinien sie tlumaczyc bo nie ma z czego. 6. Samotnosc. Nie mam znajomych bo jak twierdze nie potrzebuje ich. W zwiazku z tym mi sie nudzi czesto itd i mam poczucie pustki. 7. Pustka i nuda - w zwiazku ze strachem i stresem jaki ciagle odczuwam nie robie NIC. Moje zycie to tylko praca i chlopak. Zero przyjaciol, hobby , nic. Bo sie boje, wstydze itd. 8. Nastretne mysli - mysle ze jestem chora psychicznie, albo poszkodowana przez los ze taka jestem i ciagle o tym mysle, przez to nie mysle o niczym innym i jestem w wiecznym dole psychicznym. 9. I na koniec bezradonosc. Dluzej juz tak nie moge. Nikt nie wie o moich rozterkach. Tylko chlopak wie ze mnie moja praca stresuje. On twierdzi ze wszyscy sie stresuja, ze to normalne. Dodam ze w zyciu mialam taki okres - mama miala adoratora, ktory kilka lat nas nekal. Nic nie pomagalo - policja, rodzina.. Wiecznie pijany, czekal na nas jak wracalam ze szkoly, czy mama szla do pracy. WIecznie awantury, wyzwiska. Wtedy cos sie ze mna stalo. Przestalam sie dobrze uczyc, znienawidzilam mame, siebie.. To ja to normalne to ja nie chce tak zyc. Wiecznie w stresie. Czasem mam ochote pojsc do lasu i nie wracac stamtad. Zyc jak czlowiek pierwotny niemalze:/ Co ja mam zrobic. Psychiatra czy psycholog? Chyba chcialabym brac leki na ulzenie w tych moich wewnetrznych cierpieniach.. Pomocy. Bylam na 2 wizytach u psychologa. Nie stwierdzila u mnie depresji. A na wzmianke o tym pijaku powiedzial "no to faktycznie nieciekawa sytuacja" czy cos w tym stylu.. Gdy facet nie pisze nic poza lakonicznym: „Przykro mi, ale nie mogę się z tobą spotkać”, to wygląda na to, że nie za bardzo mu zależy na bliskim kontakcie. Gdy natomiast dodał: „Może jutro jesteś wolna?”, to znaczy, że źle się czuje z tym, iż musiał ci odmówić, ale nadal chciałby cię widywać – gdy facet nie ma
CYTAT(jowita @ 17:25) Chciałabym udzielic pełnomocnctwa mojemu obecnemu mężowi na sprawie o alimenty na dwójke moich dzieci z innego wiem jak to napisac bardzo chce zeby mąż mnie zastapił poniewaz choruje na nerwicę lekowa i boje sie tam byc sama na sali zwłaszcza ze mój poprzedni mąż bedzie miał adwokata z sądu wiec juz wogóle sie stresuje:(myslałam tez o częsciowym pełnomocnictwie-ale nie wiem czy jest cos takiego?zebym tez mogła czasami sie odezwac ale zeby moj mąz był przy mnie zebym czuła sie bezpiecznie ;/prosze poradzic jak sie pisze takie cos do sądu z góry bardzo dziękuje i pozdrawiam czy ktos pomorze?
Dowiedziałam się, że jestem chudą oślicą, która nie będzie miała siły ciągnąć wyładowanego po brzegi wózka. Moja przyszła teściowa, śmiejąc się do mnie, powiedziała Abdulowi, że zaraz po ślubie powinien złapać mnie „za twarz” i jak najszybciej zrobić mi kilkoro dzieci.
Co to oznacza jak chłopak czuje się przy dziewczynie bezpiecznie ? 2011-07-18 00:47:02; Co to oznacza jak chłopak puszcza sygnałki dziewczynie? 2010-08-13 16:31:53; Co to oznacza jak chłopak dotyka dziewczynie włosy ? 2010-08-15 00:40:32; Co to oznacza jak chłopak podlizuje się dziewczynie? 2010-07-27 15:46:58 Zdarza się, że stres jest tak duży, że wymiotuję, gdy jem. Nie lubię siebie, trudno mi jest zaakceptować sytuację, że mam prawie 30 lat, a jestem taką ciamajdą. Nie umiem zachować się wśród ludzi. Ale najbardziej przeszkadza mi ten ciągły stres, strach, lęk. Mówiąc krótko: nawet gdy idę tam gdzie chcę, nawet wtedy się
Przez ostatni tydzień nic nie mogła zjeść, od razu miałam wizję wymiotów. W nocy budzi mnie pot i łzy. Stresuje mnie wszystko, nawet rzeczy, na które nie mam wpływu, bądź są tak nieistotne, że nawet nie warto się nimi przejmować tj. opóźniony 10 min. pociąg. Czy w takiej sytuacji warto brać jakieś leki? Co robić?

Pod wpływem sytuacji stresowej zwiększa się wydzielanie adrenaliny przez nadnercza, wzrasta ciśnienie, tętno i poziom glukozy we krwi. Organizm otrzymuje komunikat: walcz albo uciekaj. Pocenie się dłoni, gula w gardle, niemożność zebrania myśli - te uczucia zna każdy z nas. Objawy stresu mogą być różne w zależności od osoby

Rok temu dowiedziałam się, że mam raka. Przeszłam ciężkie leczenie i na sam koniec zostawił mnie facet z którym byłam. Nie dość, że w chorobie nie bardzo pomagał to na koniec
Mały gest może uświadczyć nas w przekonaniu, że kręcimy danego faceta. Wystarczy, że facet chce nas pocałować, choćby w policzek. Strzepuje niewidzialny pyłek z naszego płaszcza, czy przypadkiem dotyka dłoni, sięgając po serwetkę. Będzie dążył do takiego kontaktu, ponieważ bardzo mu się podobasz. Siłą rzeczy, gdy jest to sytuacja przewlekła, jesteśmy narażeni na wiele chorób grzybiczych czy bakteryjnych. Objawy stresu przewlekłego to między innymi grzybica czy trądzik. Są to tylko najłagodniejsze patologie, które mogą spotkać nasz organizm, jeśli nie walczymy ze stresem. Stres negatywnie odbija się na naszym życiu intymnym. Jeśli nie chcesz leczyć się po związku z toksycznym facetem, sprawdź te sygnały alarmowe. Miłość wszystkiego na pewno nie wybaczy, na pewno nie, gdy mowa o związku z toksycznym

Podstawową formą leczenia jest w takim wypadku psychoterapia, która może być połączoną z farmakoterapią. Psychoterapeuta powinien pomóc Panu w zmianie przekonań , które wywołują silny niepokój, a także nauczyć skutecznych sposobów obniżenia poziomu lęku.Sesje terapeutyczne powinny się odbywać częściej niż raz w miesiącu.

PQzhTxB.